W moim zestawie toaletowym jest EM i EM i EM. Przeważnie nie używam ich zgodnie z oficjalnym przeznaczeniem, poza pastą do zębów, która chroni dziąsła i jest bardzo wydajna (wystarcza nawet na pół roku). Można ją kupić – w zależności od wybranego smaku tu i tu.
Zawsze mam pod ręką małą butelkę Refresha i stosuję go do różnych celów.
Do ostatniej wody do płukania włosów (około pół litra) dolewam około łyżkę stołową EM Refresha, (zresztą do mycia włosów używam Żywe Mydło! 😉 ). Działa to jak odżywka, włosy wyraźnie mniej wypadają, z tym miałam ostatnio problem.
W takiej samej proporcji używam do toalety intymnej na podmywanie się również EM Refresh. Znikają problemy z podrażnieniami.
Z kolei podrażnienie skórne też pryskam EMami mniej więcej w tych samych proporcjach.
Czystego Refresha używam na opryszczkę 2, 3 razy dziennie. Nie likwiduje ale pomaga zatrzymać dalszy rozwój, wysycha i krócej trwa.
Ostatnio z braku odpowiedniego dezodorantu (wszystkie u mnie powodują uczulenia albo zawierają aluminium) , też zaczęłam stosować czysty EM Refresh .Dotychczas używałam Crystal ale się nim rozczarowałam.
Słyszałam też, że niektórzy używają Refresha jako balsam po kąpieli , pryskają siebie (roztworem EM w proporcji 1 do 20) tak jakby byli kwiatkami w donicy!