Zapisałam się na kurs probiotykoterapii.
Kurs online prowadzony jest przez Oskara Kaczmarek z Instytutu Medycyny Zapobiegawczej.
Od dawna miałam ochotę pogłębić swoją wiedzę na temat pożytecznych mikrobów, które towarzyszą nam przez całe życie. Cudowne jest to, że siedząc w domu można wrócić do nauki. Podzielę się z wami nowo zdobytą wiedzą, w cyklu postów, w których streszczę dla was najważniejsze informacje zapamiętane z kursu.
Holobiont, rozszerzone JA
Coraz bardziej jesteśmy świadomi tego, że wszystko jest ze sobą połączone – że trzepot skrzydeł motyla może wywołać burzę na drugim kontynencie. Przestaliśmy również postrzegać nasze ciało jako zamknięty dom, w którym mieszka nasz umysł i dusza, podczas gdy na zewnątrz, zupełnie niezależnie od nas, roztacza się świat i inni ludzie.
Naukowcy mówią teraz o holobioncie, czyli tworze, który nazywamy JA. Składa się on z komórek naszego ciała i jego wiernego mikrobiomu, czyli mikroorganizmów, z którymi łączy go wspólna historia od setek pokoleń. Mikrobiom traktują jako dodatkowy organ.
Mówią, na przykład, o aparacie enzymatycznym odpowiedzialnym za produkcję enzymów. Okazuje się, że 20 do 30% produktów metabolicznych w naszym ciele jest pochodzenia bakteryjnego. „Obce” mikroorganizmy tworzą tylko 1 do 2% masy naszego ciała, ale jest ich około 10 razy więcej niż naszych komórek. Są czynnymi katalizatorami uruchamiającymi funkcje naszego organizmu. Prowadzą z nim molekularny dialog, od którego zależy nasza witalność.
Dziki mikrobiom
Łatwo więc wyobrazić sobie jakie fascynujące tematy badań naukowych stanowią poszczególne szczepy naszego mikrobiomu. W ostatnich dekadach powstała wielka ilość przeprowadzonych badań i eksperymentów udowodniających ich rolę w utrzymywaniu naszego dobrego zdrowia. Z tych badań dowiadujemy się, jak obecność niektórych mikroorganizmów, lub jej brak, koreluje z różnymi dolegliwościami – z epidemią otyłości i wszelkimi chorobami cywilizacyjnymi.
Początkowo porównano ilość bakterii komensalnych, czyli tych które wchodzą w skład mikrobiomu przeciętnego człowieka, u zdrowych i chorych ludzi, należących do tej samej kultury. To już pozwoliło znaleźć związek między różnorodnością mikroorganiczną, a jakością snu, szybkością starzenia się, skalą sprawności organizmu, w obronie przeciwko infekcjom wirusowym i bakteryjnym. Dopiero porównanie mikrobiomu mieszkańców industrialnego świata, tak zwanego rozwiniętego, z mikrobiomem mieszkańców Amazonii, i innych dzikich obszarów, pokazało skalę zagrożenia.
Okazuje się, że nawet zdrowy człowiek świata zachodniego stracił około 1/3 swojego rodowego dziedzictwa mikrobiologicznego. U mieszkańców Afryki i Ameryki Południowej, ludzi należących do tradycyjnych społeczności, znajdujemy podobną różnorodność szczepów mikroorganicznych. Wszędzie, w krajach uprzemysłowionych, występuje jednakowe zubożenie mikrobiomu ludzkiego.
Wysoki poziom bakterii z rodziny Prevotella u członków wszystkich tradycyjnych populacji sugeruje, że drobnoustroje te wyewoluowały jako szczególnie dobrze adaptujące się do ludzkiego genomu. Tam, gdzie żyje się według zachodniego nowoczesnego modelu, one wymierają. Podobnie dzieje się z innymi szczepami, które towarzyszyły nam przez wszystkie poprzednie pokolenia.
Zaobserwowano, że imigranci z Indonezji wędrujący do Stanów Zjednoczonych, już po kilku miesiącach doświadczali istotnych zmian w składzie swojej flory jelitowej. Z tym wiąze się pewna utrata zdolności do degradacji włókna pokarmowego oraz rosnącego średniego wskaźnika masy ciała.
Z innych badań wynika, że różnorodność i stabilność mikrobiomu jelitowego jest ściśle skorelowana z takimi chorobami jak stłuszczenie wątroby, czy cukrzyca. Po pięciu latach obserwacji mikrobiomu jelitowego u 1282 osób, pod względem jego stabilności, stwierdzono, że wiek badanych zdaje się nie grać roli. Sprzyjające okoliczności, to na przykład płeć żeńska i wysoki dochód gospodarstwa.
Zindustrializowana mikrobiota
Nadmiernie rozwijają się u nas, mieszkańców zachodniego świata, takie szczepy bakteryjne, jak te z rodziny Verrucomicrobia. Odpowiedzialne są one w naszym ciele za przetrawienie śluzu. Gwałtownie kolonizują nasz układ pokarmowy zwłascza po antybiotykotertapii. To nie jest korzystny bo osłabiają nasze naturalne śluzowe bariery.
Powstało pojęcie vanishing taxa. Są to znikające w zastraszającym tempie zespoły mikroorganizmów, które ewoluowały z nami od czasów prehistorycznych. Przyczyniały się do naszego przetrwania i adaptacji. To one tworzą warunki, które wpływają na ekspresję naszych genów. Przez ostatnie 20 lat nasz mikrobiom zmienił się bardziej niż przez tysiące lat wcześniej.
Uratować ginące szczepy mikroorganiczne !
Jesteśmy, jako gatunek coraz słabsi, mniej odporni i bardziej podatni na cały wachlarz nowych dolegliwości nieznanych naszym przodkom.
Naukowcy alarmują! Już najwyższy czas tworzyć banki znikających szczepów mikroorganizmów mikrobiomu człowieka, takich jak banki nasion.
„Jesteśmy winni przyszłym pokoleniom mikroby, które kolonizowały naszych przodków przez przynajmniej 200 000 lat ewolucji człowieka. Musimy zacząć zanim będzie za późno.”
Maria G Dominguez Bello, Rob Knight, Jack A Gilbert, Marcin J. Blazer
Powody znikającej pożytecznej mikroflory z naszego mikrobiomu są niemal takie same jak te, które zostały określone, jako powodujące choroby cywilizacyjne.
Począwszy od braku zasiedlenia noworodka mikroorganizmami matki przy cesarskim cięciu, sterylnego otoczenia, braku kontaktu ze środowiskiem naturalnym. Obraz dopełnia wynaturzona jakość naszego pokarmu, ciągłe kontakty ze środkami farmaceutycznymi, w tym z antybiotykami, toksyczne otoczenie, brak ruchu i wysoki poziom stresu.
Nie wszystko stracone
Uzupełnię ponury obraz naszej rzeczywistości mikrobiologicznej pozytywnym obrazem.
Da się coś z tym robić!
W następnych częściach podzielę się z wami wiedzą zdobytą na kursie. Na razie zapamiętałam to, że o różnorodność naszej flory jelitowej możemy zadbać poprzez pilnowanie, aby nasza dieta była urozmaicona, zwłaszcza w owoce i warzywa.
Możecie powiedzieć, że nasi przodkowie mieli bardzo monotonną dietę – tak, owszem, ale mieli oni jednak styl życia, który sprzyjał florze bakteryjnej we wszystkich aspektach.
Z badań wynika, że pokarmem najskuteczniej podnoszącym kondycję naszego mikrobiomu są oczywiście kiszonki. Na tym kończę i idę nastawić sok z kiszonych buraków.