#onechangeforclimate
Jak przygotować ogród na zmiany klimatu ?
O tej porze zazwyczaj mamy już mroźne noce. Do ogrodu wychodzimy ewentualnie tylko po odporną pietruszkę. W tym roku nasturcje jeszcze nie zmarzły, seler naciowy, szpinak i burak naciowy jeszcze dostarczają świeżych liści do obiadu, nie mówiąc już nawet o jarmużu.
Przed domem orzech laskowy już wypuścił kotki, zobaczyłam zielony nosek tulipana albo narcyza wystającego z ziemi. Na gałęziach orzecha włoskiego i bzu widzę zdziwione wypuszczone pączki. Cała przyroda, zdaje się, straciła orientację – czy ma szykować się do zimy, czy do wiosny.
Tym więcej pryskam EM-ami. Kochane drzewa, kwiaty i niewidzialni mieszkańcy mojego ogrodu, mogą Wam się jeszcze przydarzyć przykre niespodzianki. Dbam o Waszą odporność i moc regeneracji w razie, gdyby nagle przyszły mrozy i wiatry. Życzę nam, żeby najpierw spadł śnieg, przykrył ziemię kołderką, tworząc bezpieczną kryjówkę dla organizmów glebowych i płytkich korzeni krzaków, czy bardziej delikatnych drzew. Później mogą przyjść mrozy, dając sygnał przyrodzie, że czas na głęboki sen, odpoczynek, regenerację. Przy okazji minusowe temperatury dokuczą pasożytom i szkodnikom różnej maści. Katar minie. Dopiero wtedy niech wiosna wybuchnie i wszystkie listeczki niech pchają się do słońca. Wtedy będzie można pryskać EM-ami na pobudkę.
Te opryski najlepiej wykonać EM-NA rozcieńczonym w proporcjach 1 do 10.