Po festiwalu , pisałam to
VI Dni Pokoju w Żurawlowie , pokazały mi czym jest ten festiwal .
Eksplozja zaraźliwej dobrej energii .
Bąbel czasoprzestrzeni , gdzie jest otwartość dla wszystkich kultur i subkultur, gdzie normą staje się obdarowywanie siebie wzajemnie. I nie przeliczenia na pieniądze swojego wysiłku . . . To jest czas słuchania energetycznej, radosnej, przepełnionej sensem muzyki , przepuszczanie jej przez ciało . Ja tam wytańczam swoje życie .W tym roku tak jak w poprzednim ,wychodzę z Dni Pokoju mniej zmęczona niż wchodziłam . Nie to, żeby tam nie było problemów, strachów ( od nie wiadomych aż się roi ). Są one jednak mniejsze niż intencję . W tym roku dziękowaliśmy ludziom, którzy ziemię I wodę chronią dla nas wszystkich .
Inny świat jest możliwy
foto © Grzegorz Chwesiuk 🙂