W zeszłą niedzielę schowaliśmy lampiony i napisy po Dniu Pokoju. Kilka dni wcześniej zrobiliśmy spotkanie ewaluacyjnym na którym zaprosiliśmy wszystkich zaangażowani sąsiedzie . Koło 15 osób którzy udźwignęli z nami to niesamowite przedsięwzięcie . Były pyszne pączki od pani Eli i ciepła atmosfera. . Rozmawialiśmy o tym że poza tym że było świetnie i jeszcze bardziej świetnie . Dobrze było na następnym razem .
Więcej światła
Więcej uwagi na dzieci
Ale jest i tak że wobec tego że tym razem pojawiły się kradzieży i , co raz więcej stoiska handlowe i mięso na sprzedaż , na który zresztą zgodziliśmy się oraz dziwne przykre nachalne nietoperzy w dużej ilości doszliśmy do wniosku że zmienia się charakter naszej imprezy. Czy my chcemy czy nie tak się dzieje . I teraz zostało otwarte pytanie. Jak mądrze skierować tej fali pięknej energii miłości która się pojawia podczas święta w kierunku takim którzy nas ochroni , nasze podwórku oraz gości od głodnych duchów i wampirów energetycznych .
Nie mamy odpowiedzi na to pytanie .