Dwie wiadomości, które dają do myślenia.
Pierwsza wiadomość dotyczy tego, że ICPPC – Międzynarodowa Koalicja dla Ochronny Polskiej Wsi została rozwiązana.
Organizacja ta działała przez ponad 15 lat, została stworzona przez Sir Julian Rose i Jadwigę Łopatę, laureatkę nagrody Goldmanów, czyli ekologicznego Nobla. W 2009 otrzymała Złoty Krzyż Zasługi – najwyższe państwowe odznaczenie za działalność społeczną. ICPPC niestrudzenie walczyło o dobrą żywność w Polsce oraz propagowało rolnictwo ekologiczne.
Czuję ogromną wdzięczność i chciałabym podziękować Jadwidze i Julianowi za wiele lat życia oddanych dla naszej wspólnej sprawy.
Fundatorzy koalicji uzasadnili swoją decyzję brakiem perspektyw oraz środków do dalszego prowadzenia fundacji.
Druga wiadomość jest poniekąd związana z pierwszą – od kilku lat, jak donosi NIK, kurczy się powierzchnia ekologicznych pól uprawnych. Większa część plonów ekologicznych jest sprzedawana na zachodzie i wraca do nas w postaci drogich, certyfikowanych przetworów. Nie ma praktycznie żadnego wsparcia dla rolników chcących przejść na rolnictwo ekologiczne, a przepisy skutecznie hamują przetwarzanie żywności na mniejszą skalę.
Jeżeli dodamy do tego nowe przepisy zabraniające rolnikom hodowlę świń na własne potrzeby to wygląda na to, że jesteśmy uwięzieni w systemie, który zmusza nas do odżywiania się toksycznymi produktami.
Zostaje nam partyzantka, kupowanie od sąsiadów, jeżeli mieszkamy na wsi, od kooperatyw spożywczych, jeżeli mieszkamy w mieście oraz samodzielna uprawa, używanie EM-ów i staranne oczyszczanie tego, co kupujemy w marketach. O tym ostatnim będzie kolejny wpis.