Baseny, w przeciwieństwie do stawów kąpielowych, są odcięte od naturalnego gruntu i roślinności – nie tworzą więc samoregulującego się biotopu. Z tego powodu Efektywne Mikroorganizmy (EM-y) nie wystarczą, by całkowicie zapobiec rozwojowi glonów. Mimo to coraz więcej osób, które chcą unikać chloru i innych chemicznych środków, sięga po EM-y jako wsparcie w utrzymaniu czystości wody.
Jakie mamy doświadczenia? Czy mikrobiologia może pomóc utrzymać przejrzystość i świeżość wody w basenie? W tym wpisie dzielimy się praktycznymi wskazówkami i obserwacjami.
Od basenu do stawu kąpielowego – czyli najprostsza i najtrudniejsza decyzja
Najprostsza, a zarazem najbardziej wymagająca rzecz, jaką można zrobić, to przestać walczyć z naturą i pozwolić jej wrócić – czyli zamienić tradycyjny, kafelkowy basen w naturalny staw kąpielowy. To już nie tylko pielęgnacja wody, ale zmiana całej koncepcji.
Wymaga to stworzenia warunków, w których woda może mieć kontakt z gruntem oraz z roślinami – zwłaszcza tymi, które naturalnie oczyszczają wodę, jak trzcina pospolita, turzyce, kosaciec żółty czy pałka wodna. W ekowiosce ZEG w Niemczech widzieliśmy taki przykład – basen został tam wzbogacony o strefę filtrującą z roślinnością bagienną. W ciągu roku dolewają zaledwie 10 litrów EM-ów i nie używają żadnej chemii. W zbiorniku pływa kilka ryb, a woda, choć przybiera zielonkawy odcień typowy dla stawów, pozostaje czysta i bezpieczna do kąpieli.
Taki model to powrót do współistnienia roślin, zwierząt wodnych i mikroorganizmów – ale wymaga przestrzeni, planowania i gotowości na zmianę estetyki
Sól i Refresh – mikrobiologiczny eksperyment w domowym basenie
W poszukiwaniu naturalnych sposobów utrzymania czystej wody w basenie, warto przyjrzeć się roli soli – szczególnie tej dobrej jakości, niejodowanej, bez antyzbrylaczy. Choć sól kojarzy się głównie z systemami elektrolizy w nowoczesnych basenach, nie musi od razu oznaczać dużych inwestycji w sprzęt.
Mój sąsiad przeprowadził ciekawy eksperyment w dużym, stojącym basenie: dodał kilka kilogramów soli oraz 3 litry preparatu EM Refresh, który działa wspierająco na środowisko wodne, ograniczając rozwój niepożądanych mikroorganizmów i zapachów. Efekt? Woda pozostała przejrzysta przez kilka tygodni bez użycia chloru.
Na razie to doświadczenie jednostkowe – czekam jeszcze na informacje zwrotne od innych użytkowników, by lepiej określić skuteczność tej metody i bezpieczne proporcje soli do objętości zbiornika. Na ten moment można ją traktować jako kierunek do dalszych prób: łączenie soli i EM-ów może tworzyć warunki mniej przyjazne dla glonów, a bardziej dla pożytecznych mikroorganizmów.
Włoskie doświadczenia – EM-y w basenach kąpielowych
W jednym z numerów EM Magazine, pisma wydawanego przez belgijskie stowarzyszenie EM-owe, znalazł się opis praktyk naszych włoskich przyjaciół, którzy od lat stosują EM-y w swoich basenach kąpielowych. We Włoszech basenów jest wiele – to sprzyja eksperymentowaniu i doskonaleniu metod naturalnej pielęgnacji wody.
Z ich doświadczenia wynika, że regularne użycie EM-ów pozwala ograniczyć ilość materii organicznej i skutecznie wypierać szkodliwe bakterie, w tym E. coli. W tym celu stosują EM Refresh oraz ceramikę EM (tzw. rurki ceramiczne), umieszczaną przed filtrem, co znacząco zwiększa skuteczność działania preparatu. Ceramika poprawia strukturę wody, nadaje jej miękkość i sprawia, że jest przyjaźniejsza dla skóry.
Rekomendowana przez nich dawka to 1 litr Refresh na 10 000 litrów wody oraz 500 gramów rurek ceramicznych na tę samą objętość. Warto jednak pamiętać, że zarówno dawkowanie, jak i częstotliwość aplikacji należy dostosować do warunków: wielkości basenu, temperatury, siły wiatru, częstotliwości użytkowania oraz ilości liści czy pyłu wpadających do wody.
Im mniejszy basen, tym większa powinna być koncentracja EM-ów oraz ilość rurek ceramicznych w przeliczeniu na litr wody. Woda w małych zbiornikach szybciej się nagrzewa, intensywniej paruje i łatwiej ulega destabilizacji, dlatego potrzebuje silniejszego wsparcia mikrobiologicznego.
W praktyce, minimum to trzy aplikacje rocznie – ale w bardziej intensywnych warunkach może być potrzebna nawet jedna co dwa tygodnie lub raz w miesiącu.
Szkolny basen na Okinawie – japońska praktyka z EMRO
To przykład zaczerpnięty ze strony EMRO Japan – organizacji badawczo-rozwojowej, która od dekad zajmuje się wdrażaniem i dokumentowaniem zastosowań Efektywnych Mikroorganizmów na całym świecie. Na stronie EMRO znajduje się wiele tak zwanych case studies, czyli opisów rzeczywistych zastosowań EM-ów w różnych kontekstach – w tym również w szkolnych basenach.
Na Okinawie uczniowie w ramach projektu edukacyjnego wlali EM-y do szkolnego basenu i zostawili je tam na zimę. Wiosną, gdy przyszedł czas na coroczne mycie basenu (w japońskich szkołach to sami uczniowie odpowiadają za sprzątanie – to forma nauki szacunku do miejsca i pracy personelu), zauważono wyraźną różnicę:
– czyszczenie było znacznie łatwiejsze,
– brakowało nieprzyjemnego zapachu,
– na dnie nie było typowego, śliskiego osadu, z którym wcześniej musieli się zmagać.
To prosty przykład, ale mówi wiele – o sile mikrobiologii, ale też o kulturze troski, która nie oddziela higieny od odpowiedzialności i relacji.
PS:
Pojawił się u nas nowy produkt do redukcji glonów w stawach kąpielowych – ACS Aquaqulture. Choć dotąd nie był testowany w basenach, być może stanowi kolejną ścieżkę wartą zbadania.
Jeśli zdecydujesz się na własne próby – koniecznie daj nam znać.
PS 2:
Każde doświadczenie jest na wagę złota – zbiorniki wodne to temat szeroki, żywy i coraz bardziej istotny w świecie, który szuka równowagi między czystością a naturą.
Wpisy powiązane:
Badania o tym, jak poprawiono stan 33 polskich jezior za pomocą mikroorganizmów