Już zaczyna brakować wody wieczorami, ponieważ ze względu na pogodę wszyscy o tej porze podlewają swoje ogródki, powodując spadek ciśnienia w sieci.
My przy podlewaniu nie korzystamy z węża ogrodowego. Radzimy sobie tak, że zbieramy wodę w mauzerach albo wiaderkach (niektórzy sąsiedzi też w starych wannach). W ciągu dnia sie nagrzewa i jest gotowa do podlewania. Przelewamy ja później do konewki i podlewamy rzadko (co drugi, trzeci dzień), ale obficie, z dodatkiem EM-NA. Poza tym, żeby ochronić ogród przed zbyt szybką utratą wody ściółkujemy rośliny.
Ostatnio wykorzystujemy do tego celu skoszoną, wysuszoną trawę. Podczas koszenia nie zbieramy trawy do kosza, tylko zostawiamy ją na ziemi i pozwalamy dobrze wyschnąć, a następnie grabimy i przykrywamy nią grządki. Trawa do ściółkowania musi być porządnie wysuszona, bo w innym wypadku zaczyna gnić.
Można też, oczywiście, użyć suchej słomy – najważniejsze, by stworzyć warstwę izolacyjną i spokojnie poczekać na deszcz 🙂