Znacie ten moment, kiedy wynurzacie się z ciepłego domu i uderza was podmuch lodowatego wiatru? Brrr! Nasza skóra raczej nie przepada za okresem jesienno-zimowym. Z jednej strony doskwiera jej przesuszone powietrze wewnątrz systematycznie ogrzewanych pomieszczeń, z drugiej zimne i ostre na zewnątrz. Do tego jeszcze trzeba dołożyć drastycznie obniżoną dawkę promieni słonecznych i grubą, ciężką odzież, którą chronimy się od chłodu. Wszystko to powoduje, że cera łatwo się przesusza i jest bardziej skłonna do podrażnień, a jeśli mamy skórę tzw. problemową – z trądzikiem lub pękającymi naczynkami – dolegliwości często się nasilają. Co zrobić by przynieść ulgę naszemu ciału zimą?
Częste mycie skraca życie, czyli mniej znaczy lepiej…
Może zabrzmi to kontrowersyjnie, ale pomóc może…ograniczenie mycia… Każda kąpiel, w wannie czy pod prysznicem, narusza warstwę lipidową naskórka, która – niczym kombinezon astronautę podczas kosmicznej wyprawy – chroni naszą skórę przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi. Także stosowanie niektórych kosmetyków, zwłaszcza o długim, skomplikowanym składzie oraz zbyt częste zabiegi pielęgnacyjne typu peeling, dodatkowo nadwyrężają jej kondycję i umiejętność autoregeneracji. Zdrowa skóra wymaga więcej… spokoju!!!
Pozwólmy jej odetchnąć i pobyć trochę sobą – na pewno będzie wdzięczna!
Oczywiście nie oznacza to, że mamy całkowicie zrezygnować z wszelkich zabiegów higienicznych, ale warto ograniczyć je do niezbędnego minimum. Wybierając produkty pielęgnacyjne, trzeba zwrócić uwagę na składniki, z których są wyprodukowane: nie jest to absolutną regułą, ale zazwyczaj im jest ich mniej, tym lepiej. Oczywiście najwspanialej, jeśli są to wyłącznie naturalne komponenty: olejki i ekstrakty roślinne, zioła czy owoce.
EM – S.O.S. dla podrażnionej skóry.
Ze swojej strony polecamy oczywiście produkty z EM: mydła w kostce – z glinką, otrębami bokashi lub melasą oraz Żywe Mydło. To kosmetyki mało inwazyjne dla naszej skóry, które pozwolą się pozbyć niepożądanych zanieczyszczeń z jej powierzchni, a jednocześnie zasiedlą ją dobrymi drobnoustrojami, wzmacniającymi jej naturalny „pancerz” ochronny.
Można też spryskiwać ciało roztworem EM A, EM Probiotyk lub EM Refresh po każdej kąpieli albo dodać trochę EM do drogeryjnych kosmetyków – żelu pod prysznic czy szamponu.
Jeżeli nasza cera wymaga dodatkowego nawilżania, można sięgnąć po naturalne oleje – kokosowy czy oliwę z oliwek – i raz na jakiś czas przygotować sobie niewielką partię domowego smarowidła: do ok. 3-4 łyżek oleju dodać łyżkę EM Probiotyk lub EM-A i ewentualnie 1-2 krople ulubionego, naturalnego olejku eterycznego (trzeba sprawdzić, czy nas nie uczula!), a następnie energicznie wymieszać. Mieszankę wcieramy w skórę całego ciała. Możemy nią potraktować także włosy. Przepis i wykonanie banalnie proste, a efekt, zwłaszcza przy regularnym stosowaniu, świetny!
I aby do wiosny!