W tym miesiącu zastanawiam się czym zastąpić gąbki do zmywania. Na razie znalazłam twardą, świetną, szczotkę ze słomy ryżowej, która szoruje garnki zamiast druciaków, ale nie mam jeszcze nic do zwykłego zmywania. Półki co, to piorę gąbki zamiast wyrzucać i używam ich aż się same rozpadną.
Sama jakiś czas temu zgłębiałam temat:-) Z moich przemyśleń, warto w sklepach wybierać gąbki celulozowe, które są chociaż w jakimś stopniu naturalne i biodegradowalne. Są też różne myjki konopne, sizalowe no ale one nie dają efektu gąbki. Ostatnim znaleziskiem jest gąbka, którą można wyhodować sobie samemu. Gąbki produkuje lufa czyli gąbczak, który z powodzeniem można posiać i wyhodować w ogrodzie! W tym roku moja hodowla sie nie udała, bo gąbczak jest chyba dosyć żarłoczny a mój rósł na ubogim stanowisku. Mam już nasiona na następny sezon. Dojrzałe gąbczaki należy zebrać i gotować aż zielone części będą odchodzić. Zostaje nam szkielet z celulozy, z powodzeniem można się myś i myć tym naczynia:-)) A potem wrzucić do kompostu. Pozdrawiam
Dziękuję Pozdrawiam
Jak nazywają się te gąbki . gdzie można kupić , może na wiosnę srpróbuję