Odkryłam to , parę dni temu . Mozna patrzyć sercem .
Trzeba skupić się na wysokości górnej klatki piersiowej i poczuć tak jakby się miało termofor w tym miejscu, i wtedy patrzyć . Wszystko wtedy odbieramy z zachwytem , rozczuleniem , wdzięczności, czy to stara zabawka , zachód słonce , kulawy fotel dziadka, nawet nie posprzątany dom.
Automatycznie nam się to włącza jak patrzymy na dzieci. Sercem widzimy dąb patrząc na żołędzie i komunikujemy się z tam tą stronę . Cała rzeczywistość materialna pokrywa się leciutką powłoką tkaną wspomnieniami, nadziejami o słodkim zapachu.
Oj żeby tylko pamiętać o tym !