Dziękujemy wszystkim organizatorom, pomocnikom i uczestnikom Białowieskich Dni Kultury Pokoju.
Skansen w Białowieży to wyjątkowe miejsce, owoc miłości do kultury Podlasia i determinacji, aby zachować pamięć o jej unikalnej architekturze oraz ślady stylu życia jej dawnych mieszkańców. My, wiejscy osadnicy z Lubelszczyzny, czuliśmy się tam jak w domu, a przyjechała od nas potężna delegacja. Wspaniała kuchnia wegańska pysznie karmiła mieszkańców tej chwilowo ożywionej wioski i licznych wolontariuszy, muzyków, prowadzących warsztaty. Skupieni wszyscy byliśmy na tej sprawie: pomocy ludziom z obozu, sprzeciwiającym się wycince Puszczy Białowieskiej, zrozumieniu nieprostej sytuacji, szukaniu pomostów między obrońcami puszczy i tymi z mieszkańców Białowieży i okolic, którzy popierają wycinkę. Zachwyceni byliśmy tym, jaka jest ze strony walczących o puszczę, z którymi się spotkaliśmy, determinacja do utrzymania pokojowej postawy. Trzy dni to mało, aby móc mieć jakikolwiek wpływ na tą sytuację, ale cieszymy się, że ludzie z obozu odczuli nasze wsparcie, że mogliśmy, dzięki szczodrości naszych gości i prowadzących stoiska, przekazać im nadwyżkę z budżetu festiwalu.
Sprawdziło się, że wokół Dni Pokoju istnieje pewna społeczność sympatyków, muzyków, aktywistów, którą odczuwamy jako skarb i przed którą się głęboko kłaniamy.