Trzeci i czwarty kurs dotyczyć będą możliwości ingerowania w formowanie mikrobioty.
O naszym wykładowcy, doktorze Oskarze Kaczmarku, będę mówiła Oskar. Prowadzi on wykłady tak, że po chwili ma się poczucie, że jest się z nim zaprzyjaźnionym.
Na samym wstępie Oskar przypomniał nam o kilku podstawowych zasadach i odpowiedział na szczególnie istotne pytanie zadane przez wielu uczestników kursu.
- Pierwszą rzeczą, jaką trzeba mieć w pamięci to to, że probiotykoterapia nie jest leczeniem zastępczym. Nie zwalnia nas od wizyty u lekarza, ani od sposobów leczenia kierowanego bezpośrednio na daną ostrą dolegliwość.
- Druga to to, że nie może być mowy o odbudowie flory bakteryjnej, tylko o zmniejszeniu konfliktu na osi mikrobiota/człowiek. Zaburzenia mikrobiomu traktujemy jako zakłócenie w relacjach między nami a nim i również między poszczególnymi mikroorganizmami należące do niego. Oskar zwraca często uwagę na to, że w środowiskach specjalistów termin flora bakteryjna jest już nieużywany.
Jak z diagnostyką ?
To ważne pytanie o którym wspomniałam, dotyczyło diagnostyki. Lekarze na ogół robią diagnozę na bazie badania. Czy tak samo można postępować w wypadku mikrobiomu? Czy kosztowne badania kału proponowane obecnie na rynku mają sens? Na to Oskar wyraźnie odpowiedział, że te badania są absolutnie …nieprzydatne. Przede wszystkim dlatego, że są zrobione w jednym punkcie czasowym, a mikrobiota istotnie zmienia się w czasie, nawet w ciągu doby. Lactobacillusy, na przykład namnażają się w nocy, a ciągu dnia ich liczba spada. Dopiero zaczynamy rozumieć, jak funkcjonuje ta wspólnota mikroorganiczna, która jest częścią każdego z nas. Poza tym nie można też dzielić bakterii na dobre i złe. One potrafią różnie funkcjonować w różnym środowisku.
To, co ma ogromne znaczenie to pierwotny skład mikrobiomu. Po każdym urazie, antybiotykoterapii, długotrwałym stresie, zatruciu mikrobiom będzie miał tendencję do wracania do stanu wyjściowego.
Okres budowy mikrobiomu obejmuje okres przed poczęciem, ciąże i pierwsze dwa lata życia.
Po tym czasie przestanie być on plastyczny. Jego niewłaściwy skład w tym momencie będzie warunkował podatność na destabilizację i choroby. Mikroby, które jako pierwsze będą miały kontakt z noworodkiem będą miały największy wpływ i będą najszybciej się odtwarzać po działaniach destabilizujących..
W tym kontekście – kto pierwszy ten lepszy, taki był podtytuł trzeciego wykładu.
Na etapie ciąży kobieta powinna być już pod opieką dietetyka.
Na początku życia w układzie pokarmowym panować ma mała różnorodność. Zapewnia to karmienie wyłącznie piersią w pierwszym okresie życia. Nawet jednorazowe podawanie sztucznego mleka potrafi uszkodzić mikrobiom. Powinny dominować bifidobakterie, zwłaszcza bifidobakterie infantis. Te bakterie tworzą najlepsze warunki do trawienia mleka matki. One są edukatorami naszego systemu immunologicznego. Powodują obniżenie się Ph kału co chroni dziecko przed stanami zapalnymi. Ich niewystarczająca obecność powoduje, że mleko matki nie jest trawione do końca przez dziecko. Skutkiem tego są skłonności do alergii, cukrzycy typu I i do choroby autoimmunologicznej.
Diabumune Microbiome project.
Prowadzone były badania porównawcze składu mikrobiomu jelitowego dzieci1 od urodzenia do trzeciego roku życia – w Finlandii, Estonii i Rosyjskiej Karelii. To są 3 kraje o różnym stopniu industrializacji i poziomie życia. Według zachodnich standardów Finlandia jest w najlepszej sytuacji, Estonia do niej dąży, a Karelia jest na samym końcu.
U Karelijskich niemowlaków bifidobacterium przeważała, w Estonii było jej znacznie mniej, a w Finlandii była w zaniku. Właśnie Finlandia przoduje na świecie, jeżeli chodzi o występowanie cukrzycy typu 1, w Estonii razem z modernizacją społeczeństwa, gwałtownie rośnie zachorowalność na choroby autoimmunizacyjne, które są nadal rzadkie tak, jak alergia w Rosyjskiej Karelii.
Cesarskie cięcia mają również bardzo negatywny wpływ na mikrobiomu dzieci i co za tym idzie na funkcjonowania mikrobiomu dorosłego. Badania pokazują, że zwiększa się ryzyko zachorowania na astmę.
Wbrew temu, czego można było się spodziewać, największy wpływ na tworzenie się mikrobiomu dziecka nie na jego kontakt z mikroorganizmami z waginy, tylko z mikroorganizmami jelitowymi, czyli kontakt z pupą! Jest to do tego stopnia wyraźne, że stosuje się, z dużym powodzeniem, dla poprawy składu mikrobiomu dziecka, przeszczepy mikrobiomu kałowego
z matki na dzieci urodzone cesarskim cięciem. Nie znaczy to, zapewnił Oskar, że daje się niemowlętom kał matki do jedzenia, tylko podaje się wyhodowane mikroorganizmy pochodzące z jej kału.
Skład mikrobiomu dziecka wraca do normy, jest podobny, a czasami nawet lepszy od tego należącego do dzieci urodzonych naturalnymi drogami.
1 Diabumune Microbiome project.