Ale … nad którym warto się zastanowić
Z całym szacunkiem do wszystkich którzy piją emy i mówią, że mają pozytywne rezultaty lub też chcą mieć pozytywne rezultaty więc próbują pić… Wszystkie żywe mikroorganizmy zawarte w preparacie EM zostają zabite przez kwas solny znajdujący się w żołądku. Dlatego profesjonalne probiotyki są w kapsułkach które rozpuszczają się dopiero w jelitach. Pozdrawiam i życzę więcej pomyślunku. Logiczne myślenie jeszcze nikogo nie zabiło.
I moja odpowiedz
Dziękuję za tę bardzo ciekawą uwagę. Logicznie biorąc rzeczywiście wszystkie bakterie powinny zostać zabite zanurzając się w środowisko tak kwaśne, jak żołądek. Jednak jakby tak było, żaden z probiotycznych pokarmów, tak zalecanych przez dietetyków, nie miałyby dobroczynnego wpływu na nas. Nie mówiąc o tym, że wiele razy sprawdziło mi się osobiście i wiele razy sprawdził się w moim otoczeniu wpływ EM-ów na procesy trawienne (zatrzymanie biegunki, łagodzenie bólu, poprawa tranzytu). Powiedzmy, że jestto efekt placebo, ale czy ssaki, takie jak świnie na przykład, mają inne soki żołądkowe niż my? To jest na tyle skuteczne, że hodowcy widzą ekonomiczny sens używania EM-ów (zwierzęta mniej chorują). Spróbuję porozmawiać z gastrologiem. Jeżeli kapsułki od leków wychodzą całe z kąpieli w kwasie solnym, to prawdopodobnie inne elementy z treści żołądkowej również. Czy to mogłoby to być transportem dla mikroorganizmów, na przykład z kapusty kiszonej? To by znaczyło, że najlepiej przyjmować EMy jako bokashi, czyli fermentowane otręby lub pić je razem z jedzeniem. Jeszcze raz dziękuję za poruszenie tego tematu. To może pomóc usprawnić nam zastosowania EM-ów.
Dzień dobry,
Z zainteresowaniem przeczytałam powyższe głosy. I chciałabym dorzucić coś od siebie.
Po pierwsze mój pies. Od trzech lat cierpi na padaczkę. Ma dość dobrze dobrane leki, ale tylko „dość”. Ataki się powtarzają. Smakuje mu woda z emami (zwleka z piciem, póki nie dolejemy jego „przydziału” (małej łyżeczki) do dużej michy wody. Zauważyliśmy w ubiegłym roku, że gdy dostawał emy regularnie, przerwy w atakach były długie – 49, 45 dni. Potem, gdy nie zamówiliśmy nowej porcji, znowu było gorzej, a teraz znowu mamy długą przerwę. A przy tym skończyły się biegunki, które dokuczały mu co jakiś czas.
Po drugie mój mąż i ja. On jest leczony onkologicznie: w programie lekowym przyjmuje „chemię” doustnie. Efekty są dobre, ale jednym z licznych objawów ubocznych są silne bóle brzucha (szeroko rozumianego, bo nie tylko żołądka). A moje „wnętrze” zostało sponiewierane przez jakiegoś wirusa. Pomyśleliśmy więc o naszych jelitach i kupiliśmy też emy dla siebie. Pijemy rano przed śniadaniem. Bóle ustąpiły bardzo szybko, a nasze przewody pokarmowe po tygodniu „zdumienia” sytuacją pracują już sprawnie.
Jeżeli mam do wyboru emy (nawet przy założeniu, że to placebo) i widoczny dla mnie pozytywny efekt oraz chemię (lub niecałkiemchemię) to wybieram to pierwsze.
Ciekawa jestem, czy osoba tak sympatycznie życząca „więcej pomyślunku” w podobny sposób analizuje np. skuteczność witamin. Albo sposób oddziaływania (i skutki uboczne) profesjonalnych leków na obniżenie ciśnienia (jak mówią lekarze „dzieli się je na trzy grupy: dla wrogów, dla znajomych oraz dla siebie i bliskich”).
Pozdrawiam serdecznie.
Anna Skórkowska
Dziękuję Pani Aniu za to świadectwo . Pozdrawiam serdecznie Nicole
Dzień dobry.
Generalnie jestem sceptykiem, ale… w przyrodzie nic nie jest pewne do końca i w 100%. Działanie kompozycji efektywnych mikroorganizmów osobiście widzę w domu i ogrodzie. Najwięcej mogę powiedzieć o sobie osobiście, świetnie efekty em po niezamierzonym zatruciu C2H5OH :-), inne przypadłości żołądkowo-jelitowe likwiduje znakomicie, wspaniały środek dezodorujący zapach potu , obuwia, skarpetek. Świetnie dświeża wnętrze auta osób palących. Pozdrawiam
Dziękuję , zawsze dobrze to usłyszyć . Pozdrawiam
A ja kupiłam i będę pić:) mam probiotyk EM i Refresh – czy mogę przyjmować je obydwa jednocześnie czy to nie ma sensu? I Ile tego spożywać? podpowiesz mi może? byłabym wdzięczna:)