Już minęło ponad 50 lat od kiedy Klub Rzymski, organizacja składająca się z czołowych naukowców i polityków opublikował bestsellerowy raport o granicach wzrostu. Przewidywał, że jeżeli wzrost populacji, rozwoju produkcji przemysłowej, zużycia zasobów naturalnych i postępujące zanieczyszczenia utrzymają się na tym samym poziomie to życie na Ziemi stanie się dla naszego gatunku niemożliwe.
Zapowiadali załamanie sytuacji w pierwszej dekadzie nowego millenium.
Tak się jednak nie stało, wszyscy odetchnęli. Politycy dalej latają samolotem, mówią o nowych elektrowniach i snują świetliste plany na przyszłość. Dają nam poczucie, że w pełni panują nad sytuacją. Media interesują się szczegółami życia prywatnego celebrytów, biznes się kręci. Wiedzą jaka jest prawdziwa skala zagrożenia, ale nie przyznają tego. Nikt nie ma odwagi powiedzieć, że ratowanie planety będzie wymagało od nas włożenia bardzo dużego wysiłku w zmianę stylu życia, zrezygnowania z komfortu i łatwizny.
Obudziły się dzieci, umieją czytać i wiedzą, że to oni właśnie są tą kolejną generacją, o której tyle mówiono, ale niezbyt poważnie traktowano. Biją na alarm.
Znam młodych ludzi, którzy nie mogą spać, kiedy myślą o tym co nas wszystkich czeka według przewidywań naukowców, co do których nie mamy wątpliwości, że posiadają wiedzę prawdziwą.
Mówię do nich – to prawda czeka nas kryzys, brak wody i prądu, katastrofy klimatyczne i przepływ uchodźców. Czekają nas choroby powodowane zanieczyszczeniami i mocne dietetyczne zmiany, oby nie głód! Niektórzy zareagują paniką i agresją. Ale widoczne jest nam to potrzebne, skoro nie umieliśmy wyciągnąć wniosków z setek raportów i analiz, które uprzedzały nas, że właśnie w tym kierunku idziemy. Jest to też i szansa abyśmy kroczyli w całym tym zamieszaniu w Kulturze Pokoju, szacunku, empatii. Wszystko nie zniknie, wiem, że EM-y przetrwają, ale przede wszystkim nauczymy się w każdym kroku i oddechu czcić naszą Matkę Ziemie myślami, sercem i czynem.
Będziemy mieli okazję do rozwijania tego, co w nas najlepsze. Bezpieczne technologie, komunikacja ze światem niewidzialnym, ludzka solidarność, telepatia, pokora. Przestaniemy się też obawiać śmierci.
Tak małe wydają się być nasze troski w obliczu tego, co nas czeka.
Sluchając tego, co mówi Greta i patrząc na reakcje zacnej publiczności odnoszę wrażenie, że do większości z nich nie dotarło. Nie klaskaliby i nie uśmiechaliby się tak dobrotliwie. Obym się jednak myliła.
Dziękuję Greta
To kiedy wychodzimy z netu?
To rowniez wymaga zmiany …
Nie da sie zmienic tylko czesciowo.
Witaj Jacku , na razie czwiczę telepatię ale jeszcze trochę słabo 🙂