W ostatnich latach doświadczamy suszy. Nasze rośliny prażą się w ogrodach pod ostrym słońcem, podczas gdy gminy ograniczają możliwość poboru wody i zabraniają podlewania trawników i ogródków. Wody gruntowe opadają – niestety musimy się liczyć z pogłębiającym się problemem niedoboru tego drogocennego żywiołu.
Jak więc przygotować się do tej sytuacji w ogrodzie?
Podlewanie EM-ami.
Stosując Efektywne Mikroorganizmy zwiększamy w glebie zawartość próchnicy, która ma bezpośredni wpływ na strukturę gleby i jej głąbowatość. Kwasy humusowe, fulwowe i huminy zawarte w próchnicy są niezbędnym elementem zapewniającym gruzełkowatą strukturę gleby. Gruzełki tworzą luźne gąbczaste kompleksy, które dzięki porowatej strukturze wchłaniają wodę i substancje odżywcze. Struktura ta umożliwia penetrację korzeni w głąb. Woda zostaje więc przy korzeniach roślin a nie przelatuje od razu do głębszych warstw gruntu.
Ściółkowanie.
Przykrywając ziemię słomą, sianem, korą, pociętą masą zieloną i innymi organicznymi resztkami naśladujemy przyrodę, która nigdy nie zostawia placka gołej ziemi. Jest to podstawowa metoda stosowana w ogrodach permakulturowych. W naszym ogrodzie co roku tworzymy ściółkę od nowa.
Na wiosnę mieszamy glebę z resztkami ściółki z poprzedniego roku, później sadzimy rozsady. Jak rośliny są już wyraźnie zaznaczone, tworzymy wokół nich i między rzędami kołderkę ze słomy, która chroni je od upałów i od zimna. Ściółkujemy spulchnioną i wilgotną glebę, z której usunięte zostały pierwsze chwasty. Wilgoć utrzyma się nawet podczas najcięższych upałów, a rozkładające się resztki organiczne karmią glebę i rośliny tworząc humus. Od czasu do czasu podlewamy wodą z EM-ami, które aktywują i przyspieszają ten proces. Resztki z ogrodu też zostawiamy jako ściółkę. Dzięki temu o wiele rzadziej też pielimy, w zasadzie co roku mniej.