…………W Polsce uważa się, że ekolog to taki, który wszystkiego co ekologiczne dokładnie przestrzega, nie używa pampersów dla swoich dzieci, kupuje tylko ekologiczne pomarszczone jabłka, nie nosi skórzanych butów itd. To jest trochę karykaturalny, śmieszny bohater XXI wieku jeżdżący na rowerze w słomianym kapeluszu. Żyje zgodnie z naturą, a dostaje pieniądze z Unii Europejskiej za to, że uprawia marchewkę w ogrodzie plewiąc przy pomocy zardzewiałych grabek z recyklingu. Czasami przywiązuje się do drzewa czekając aż mu ktoś zapłaci, aby się odwiązał. W rzeczywistości jest trochę inaczej…
AP: A jaki byłby Twój przepis na „uzdrawiające syrop” dla ludzkości XXI wieku?
Nicole Grospierre-Słomińska: Nie dam przepisu na syrop dla ludzkości XXI wieku, bo jaki jest koń każdy widzi. Wszyscy wiemy o tym, że palenie papierosów zabija, że za dużo produktów chemicznych ląduje na naszym talerzu, że szkoda tych ginących zwierząt, że wysypiska śmieci są brzydkie, śmierdzące i niebezpiecznie, że są inne sposoby na rozwiązanie konfliktów między ludźmi niż wypruwanie sobie nawzajem flaków i tak dalej i tak dalej. Rozwiązania tych problemów są znane, chociaż niektóre warto byłoby głośniej promować, ale w dobie internetu kto szuka ten znajdzie. A wielu ludzi szuka, nie tylko ci, których na pierwszy rzut oka można posądzić o to że, są ekologami, ale tak zwani normalni ludzie, chodzący do pracy i kupujący w galeriach handlowych. Moim zdaniem w willowych „sypialniach” miast jest ich wyjątkowo dużo. Stać ich na ekologiczne produkty, mają szerokie horyzonty i często dużą wiedzę. Zapewniam Cię, że pan Barak Obama nie jada tanich pomidorów z hipermarketów, pełnych pestycydów, lecz super ekologiczne produkty z ogrodu pani Michelle, a pracownicy Monsanto na stołówkach nie jedzą GMO ………………..
Trochę później ……Co rzecz jasna nie świadczy o tym że są ekologami. Nie da raczej radę już, dzielić ludzi na ekologów i innych , a w ogóle po co dzielić ludzi ? Za to warto patrzyć jak świat się zmienia i w tym uczestniczyć.