Czy można poczuć się lepiej, po prostu trzymając w dłoni garść nasion?
W Anglii, w ramach programu „Seed Sovereignty” prowadzonego przez Fundację Gaia, zrealizowano niezwykły eksperyment. Piętnaście osób, zmagających się z problemami psychicznymi, przez rok uprawiało rośliny i zbierało z nich nasiona. Każde spotkanie zaczynało się od prostego „jak się dziś czujesz?”, a kończyło — uśmiechem i garścią świeżo zebranego życia.
Wyniki?
Poprawa nastroju, poczucie sensu, oddech.
Niektórzy mówili wprost: „To nasiona zrobiły różnicę.”
To nie tylko kontakt z naturą czy grupa wsparcia — to uczucie obfitości, które przychodzi, gdy wiesz, że w Twoich rękach coś kiełkuje.
Jedna z uczestniczek uprawiała fasolę, którą gotowała jej mama. Inna osoba mówiła, że nasiona dały jej… chęć, by zostać na tym świecie jeszcze trochę. Bo zasianie nasiona to akt nadziei. A nadzieja, jak wiemy, jest bardzo cennym mikroorganizmem.
W EM mówimy często o regeneracji gleby, wody, powietrza. Ale jest jeszcze regeneracja, która dzieje się wewnątrz nas.
Czasem wystarczy coś posiać — i cierpliwie poczekać.
na podstawie artykuł z magazynu Positive News https://www.positive.news/society/growing-and-sharing-seeds-can-boost-mental-health/
Zdjęcie główne: warsztaty artystyczne z wykorzystaniem nasion były częścią kursu. Catherine Howell – druga od lewej, Laurissa Papprill – trzecia od lewej.
Fot. Sue Loughlin
PS i polecam na wysoło :), mam supermocy oraz znakomity film ziarno świadomości